poniedziałek, 19 listopada 2012

Tusz do rzęs , Max Factor- Eye Brightening


Po raz pierwszy o tym tuszu dowiedziałam się z przypadkowego bloga, kiedy wieczorem przy herbatce szukałam jakiś nowinek kosmetycznych ;)
Tusz przyciągnął mnie swoim nietuzinkowym wyglądem ( białe opakowanie), i tym że są cztery rodzaje i każdy przeznaczony pod inny kolor oczu!


 Dokładnie, głównym zadaniem tej maskary jest wydobywanie i podkreślanie naturalnego odcienia tęczówki oka. Ma on także za zadanie pogrubiać rzęsy. Odcień tych drobinek zawartych w tuszu, które maja rozpraszać i odbijać światło jest dopasowany do koloru tęczówki.

Brązowe oczy- srebro,
piwne oczy-złoto,
 zielone oczy- czerwień,
 niebieskie oczy- intensywny błękit.

Z racji tego że mam mocno brązowe oczy wybrałam tusz dopasowany pod brązowe oczy ze srebrnymi drobinkami ;)




Na pierwszy rzut oka tusz niczym nie wyróżnia się od innych które używałam do tej pory… noo chyba że mówimy o szczoteczce których do tej pory nie miałam okazji testować bo najzwyczajniej w świecie za nimi nie przepadam ;) no ale czego się nie robi żeby podkreślić oko. ;) Skusiłam się na zakup i nie żałuję :) Cena w miarę przystępna- dałam za niego podobno w promocji 27.99zł więc majątku nie straciłam :)
Za to musze powiedzieć ze zyskałam tusz który mogę spokojnie nazwać „must have” tego roku ;D

Malowanie tym tuszem jest bardzo proste i przyjemne :) elastyczna szczoteczka zapewnia równomierne pokrycie wszystkich rzęs, nawet tych najmniejszych, a także ładnie je rozczesuje, a już jedna warstwa masakry wystarczy by idealnie je pokryć, co sprawia ze nie potrzeba nakładać już kolejnej warstwy ;) a tym samym zużywamy mniej produkty i starcza nam na dłużej ;) i chyba co najważniejsze jest TRWAŁY!! Po całym dniu nie zauważyłam żeby się rozmazał czy pokruszył :) dobrze że nie stworzyli mascary wodoodpornej bo zaraz bym tarła oczy i by mnie piekły.. :( Powiem nawet więcej… siedząc na nudnych wykładach zapomniałam się lekko i potarłam ręką pomalowane oko ;(  pomyslałam koniec... z przerażeniem sięgnęłam po lusterko żeby zobaczyć jak bardzo się rozmazałam ale ku zaskoczeniu nic kompletnie się nie stało ;) Dla mnie ogromny plus jak stąd do Krakowa bo jestem sierotka i często się zapominam i trę oczy.. ;(

lewe pomalowane, prawe nie

niepomalowane

pomalowane

Podsumowując, nie żałuję, że dałam się ponieść szaleństwu zakupowemu i kupiłam tą maskarę. Jak już pisałam mój numer jeden :) A jakie są Wasze wrażenia? Jestem ciekawa, czy wam też się spodobał i jak wyglądają wasze ponętne rzęsy :D

17 komentarzy:

  1. świetny efekt :) ale pierwszy raz o tej maskarze słyszę właśnie na Twoim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej się ciesze że ode mnie się o nim dowiedziałaś :)

      Usuń
  2. Mam ten sam tusz, do brązowych oczu :) Kupiłam go bo miałam kupon zniżkowy, a przy okazji był w promocji, więc dałam połowę ceny. Tusz fajnie podkreśla rzęsy. Pogrubia je i delikatnie wydłuża. Efekt podkreślenia koloru tęczówki widać tylko w dobrym świetle. Ale fajny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz słyszę o czymś takim! Tusz daje rzeczywiście świetny efekt. Chociaż i bez niego rzęsy masz dłuugie :))
    Jak skończę obecną maskarę coś czuję, że się skuszę... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. długie? no co Ty ;) ja mam tak krótkie ze ledwo je widać.. i zniszczone od zagęszczania 1:1 ;((

      Usuń
    2. Moim zdaniem i tak są bardzo ładne :)

      Usuń
  4. Brzmi ciekawe, nigdy o tym nie słyszałam. Trwałość też jest zawsze dla mnie ogromnym plusem, zawsze mam rozmazane oczka pod koniec dnia...

    OdpowiedzUsuń
  5. ale piękny efekt:) masz piękne oczy:*

    OdpowiedzUsuń
  6. pierwszy raz o nim słyszę, może kiedyś wypróbuję ;)
    serdecznie zapraszam do mnie - dopiero zaczyna zabawę z blogiem, dlatego każde odwiedziny są mile widziane :)

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW :) chyba muszę go kupić..... :))) super wygląda- kusisz :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Maskara fajna faktycznie, świetnie się nią maluje i cudnie wydłuża i pogrubia, ale nie zauważyłam żeby podkreślała kolor oczu...:)

    OdpowiedzUsuń
  9. rewelacja! ale ja i tak nie odstąpię od growing lashes :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham ten tusz <3
    Choć akurat u mnie te drobinki są słabo widoczne :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam już kiedyś o tym tuszu, jednak jeszcze nie używałam. Za każdym razem jak kupowałam nowy tusz to tych nie było w mojej małej miejscowości ;/ Jednak sama idea bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo jaka fajna szczota ! :P
    właśnie takie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. WOW!!! WOW!! WOW!! Extra!! Nie wierzę w to co widze, :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobry tusz. Mam wersję do niebieskich oczu (bo mam szare :P), jest granatowoczerny z szafirowymi drobinkami. Ładnie podkreśla blask oka, z takiego dziwnego niewyraźnego koloru jak mój coś tam wydobywa, jakieś ciekawsze tony. Ale jeśli chodzi o efekt na rzęsach, to nic nie pobije Bourjois...

    OdpowiedzUsuń