środa, 30 kwietnia 2014

MUST HAVE - Letnie zapachy od Yankee Candle !

Lato zbliża się do nas wielkimi krokami dlatego dzisiaj o iście letniej Kolekcji Yankee Candle - Lato 2014 :)
Wybierać możemy spośród aż 5 zapachów które idealnie wpiszą się w letnie wieczory, gorące lato czy chłodne popołudnia :) te cuda możecie dostać w Homedelight. !

Kolejność przypadkowa jednak zdecydowanym moim faworytem z TOP 5 jest BLACK PLUM BLOSSOM <3

Przepyszny aromat pięknego kwiatu czarnej śliwki ze szczyptą białego piżma i wanilii.

Zdecydowanie zapach mój, jak i wiekszości domowników :) delikatny, a zarazem wyraźny, mocny i stanowczy :) przyznam się szczerze że pomimo tego że w moim ogrodzie rośnie śliwka to nie miałam pojęcia jak ona pachnie kwitnąc ;p teraz wiem że z zapachem nie zamierzam się rozstać ani na chwile i szykuje sobie już chrapkę na duży słoik :D Zapach z kazdym momentem cudnie się rozwija i możemy poczuć delikatność wanilii a także pazur piżma. Zdecydowanie coś dla miłościków zapachów codziennych ;)

Drugim zapachem jest MARGARITA TIME .

Dobra zabawa nigdy się nie kończy! Luz. któremu każdy się podda przy aromacie świeżo wyciskanej limonki z klasyczną margaritą.

Znowu muszę się wam do czegoś przyznać.. Nigdy nie piłam Margarity a to przecież taki "babski" drink ;) ale jeżeli ten drink pachnie tak jak ten zapach to powinnam chyba żałować :P Faworyt jeżeli chodzi o lekkie, orzeźwiające zapachy idealny na gorące upały :) na pewno spodoba się mojej mamie która zakochała się w cytrusowych zapachach ;) Kwaśny a zarazem słodki aromat to coś co musi zagościć w każdym domu.

Idąc tym tropem dochodzimy do zapachu CITRUS TANGO.

Żywiołowa, zabawna melodia słonecznych pomarańczy, skórki cytrynowej i grejfruta.

Zapach który przypomina mi ostatnie bardzo spożnione wakacje w Egipcie. Spożnione z racji przełomu listopada i grudnia kiedy to upały zelżały a w Hotelowej restauracji w porze siesty można było zakochać się właśnie w zapachu świeżych cytrusów serwowanych na ogromnych talerzach :)
Zapach trochę sztuczny ale zapalony w wiekszym pomieszczeniu delikatnie rozkwita i na pewno nie zawiedzie żadnego miłośnika grejfruta ;D bo jego czuć najbardziej.

Czymże jednak byłyby wakacje i lato gdyby nie świeże pomarańcze i Jabłka ;D
Dlatego bardzo pomarańczowy ORANGE SPLASH i bardzo jabłkowy SWEET APPLE to idealne zwieńczenie tej kolekcji. :)

Pomarańcza - Słoneczna eksplozja ożeźwiającego aromatu świeżo zerwanych, soczystych pomarańczy. 
Jabłko - Słodkie soczyste i kruche jabłko. Idealnie dojrzały, świeżo zerwany owoc prosto z sadu o niesamowitym aromacie. 

Oba opisy są idealnym zwieńczeniem zapachu ;) Pomarańcza pachnie prawie idealnie jak byśmy przekroiły świeżo co kupioną pomarańcz a zapach jest dość intensywny i dla mnie trochę momentami duszący :(

Jabłko to wspomnienie moich wypraw na wieś kiedy to zawsze zatrzymujemy się na obiad w jednej z restauracji znajdującej się na terenie sadów z drzewkami jabłkowymi które ciągną się w nieskończoność :P zawsze jabłka zerwane ( brzydko mówiąc ukradzione :P ) z tamtych drzew pachną i smakują zupełnie inaczej niż te sklepowe ;D zapach idealnie mi o tych wyprawach przypomina ;D 
Pokaże wam nawet zdjęcie tych oto sadów :P zrobione w tamtym roku z parkingu restauracji :P 


Wszystkie zapachy możecie znależc w sklepie Homedelight.

A czy wy macie już swoich ulubieńców z Letniej Kolekcji? :D 

sobota, 12 kwietnia 2014

Czy CATHARSIS zawsze znaczy oczyszczenie? :)

Dzisiaj o kremie o cudownej nazwie "Catharsis" który nie jest takim oczyszczeniem jakbym sobie mogła tego życzyć ;(

Dzięki uprzejmości Firmy "-417" miałam możliwość testowania Kremu do twarzy do skóry suchej " CATHARSIS" :)
Nie powiem że nie byłam mega zadowolona bo po pierwsze moja twarz wiecznie potrzebuje nawilżenia a do tego chętnie sprawdzę dla mnie nową firmę ktorej nie znam ;)



Produkt w tubce o pojemności 150 ml w skromnej, białej szacie graficznej.

Producent obiecuje nam :
Innowacyjna formuła przynosząca ulgę suchej skórze. Wysoka zawartość witamin i minerałów w połaczeniu z ekstraktem z liści z zielonej herbaty i olejem z rokitnika natychmiast wygładza skórę, pozostawiając ją przyjemną w dotyku. Olej z rokitnika pozyskiwany jest z rośliny naturalnie występującej w Himalajach i Europie zachodniej.

Sposób użycia :
Nałożyć sienką warstwę i delikatnie wmasować do całkowitego wchłonięcia. Podczas używania kremu stosować filtry ochronne.


Moja opinia :
Jest dla mnie tak samo dobry jak i tak samo słaby.. Kiedy mam lepsze dni i moja skóra wygląda ładnie, promiennie bez zbęnych zaskórników czy pryszczy to stosowanie tego kremu to czysta przyjemność :) Nakładanie go nie należy do najprzyjemniejszych bo krem jest mega gęsty i w kontakcie z ciepłem dłoni zmienia się w jeszcze gęstrzą maź której rozprowadzenie graniczy z cudem. Jestem w stanie to przeboleć bo nałożony na oczyszczoną skórę ( zazwyczaj smaruje się nim na noc ) idealnie wtapia się w kolor cery i pozostawia ją gładną i idealną od poranku aż po wieczór :) Wygląda zdecydowanie młodziej i świeżo dodając jej zdrowego koloru :)
Jednak kiedy mam gorsze dni, moja skóra wyrażnie jest w słabszej kondycji, mam jakieś drobne wypryski to ten krem jest utrapieniem. zaczynając od tego że po jego nałożenia każda sucha skórka wychodzi jak grzyby po deszczu to na dodatek dziwnie się "roluje" na twarzy i zostawia smugi.. Broń boże krem nie jest koloryzujący ale ze względu na swój błotny kolor który po zetknięciu się z ciałem robi się biały by po chwili znowu przybrać ubarwnienie cery po prostu jest dla mnie uciążliwe..

SZYBKI TEST :>


nałozyłam krem na dłon, rozsmarowałam i odczekałam 15 min do wchłonięcia :)
po tym czasie potarłam dłoń chusteczką.. widzicie tą smugę? 
Nie wiem czemy produkt który rzekomo miałbyś tylko kremem nawilżającym zachowuje się jak krem BB..

Nie wiem czy polecam ten krem czy nie bo z jednej strony to mój nr jeden kiedy chce by moja cera wyglądałą zdrowo i promiennie jednak gdy dzień mam gorszy w patrze się nawet w jego stronę bo wiem że bede wyglądała po nim gorzej niż siedem nieszczęśc. 

Podsumowując krem idealny dla kobiet z nieskazitelną cerą, bez wyprysków i niespodzianek.
Może po prostu to nie jest produkt dla mnie...  

środa, 9 kwietnia 2014

Limitowany Zestaw Balea MIAMI SUNSHINE :))) ktoś chętny ?

Cześć wieczorową porą :) 
Na FB pokazywałam wam limitowany Zestaw  BALEA MIAMI SUNSHINE :>

Oznajmiam że jeżeli zbierze się grupka minimum 10 osób to specjalnie po nie pojadę do Czech :)

Jest to limitowana seria Miami Sunshine w zestawie z żelem pod prysznic, wodą toaletową i lakierem p2 :)


Koszt zestawy to 30 zł plus ewentualna wysyłka albo odbiór osobisty.

Jeżeli są chetni na 100 % to dajcie znać bo zestawy w sklepie rozchodzą się bardzo szybko. 

Sama zakupiłąm sobie jeden zestaw i jest to idealne rozwiazanie na nadchodzące lato ale także świetne na prezent. :)


piątek, 4 kwietnia 2014

Paznokciowa inspiracja :)

Wiem że do paznokciowego guru jakim dla mnie jest SLOTEAZZY  jeszcze mi daleko ale moja polska guru Pati ( Amethyst ) zawsze do czegoś mnie inspiruje :) 

Dzisiaj moja pierwsza panterka i z góry mówie nie Krzyczcie ;D starałam się ale nie wiem jak to się robi ;P ciągle wyglada inaczej niż na zdjeciach :P dodatkowo lakierem bazowym jest Essie - Nice is Nice ale powiem szczerze że bez rewelacji ;/ kupiłamo wyglą skuszona pięknym odcieniem na zdjęciach ale w rzeczywistości nijak to wygląda.. słabo kryje i robi smugi.. musze się zastanowić czy się polubimy.. 

waszym zdaniem ładny? :) 





Do wykonania użyłam Essie - Nice is nice / IsaDora 191 Black Lacqier / Flormar - 310 ( biel )