piątek, 7 listopada 2014

Zielono mi czyli Normacne od Dermedic i Antybakteryjny żel do mycia twarzy.

Wracam do świata żywych po cieżkim i intensywnym miesiącu, gdzie doba była dla mnie za krótka ;) Dzisiaj o kosmetyku za który zabierałam się jak pies do jeża.. po pierwsze raz pomagał raz nie, po drugie nie chciałam wam od razu wydać opini w stylu " nie działa, nie polecam" bo jednak raz był świetny i dawał mojej twarzy ulgę a raz doprowadzał ją i mnie do stanu płaczu i rozpaczy.. musiałam więc dać mu wiecej szans i prób stąd notatka dopiero po ponad 1,5 miesiąca wzlotów i upadków z tymże oto produktem...

Ciekawi pewnie jesteście o kim mówie? :) Mowa o ANTYBAKTERYJNYM ŻELU DO MYCIA TWARZY z linii NORMACNE od DERMEDIC :)



Dla mnie przy wyborze kosmetyku do mycia twarzy najważniejszym jest fakt dobrego oczyszczania strefy T przy jednoczesnym nie przesuszaniu jej ;)

Zel choć nie jest naturalny to jego skład jest dość prosty. Z 11 składników, ponad połowa to dobroci m. in. woda, cynk, gliceryna, chlorofil czy ekstrakt z zielonej herbaty. Całkiem dobry wynik jak na skład prostego żelu myjącego do cery trądzikowej. 

Sam produkt jest barwy zielonej, zamknięty w przezroczystej butelce z pompką, pojemności 200 ml. Hipoalergicznie nie zawierający alkoholu.



Zapachem przypomina trochę miętową?? zieloną herbatę, jednak zapach subtelny i delikatny.   
Jedynym minusem jest dla mnie jego trochę wodnista konsystencja która przelewa się przez palce, zwłaszcza jak mamy mokre dłonie. 

Bardzo dobrze się pienia a powstała delikatna, kremowa piana dość dokłądnie oczyszcza cerę ;) 

I tutaj zaczynają się schody.. nie wiem czego to wina ale na początku stosowania zupełnie się u mnie nie sprawdził.. zapychał, podrażniał i strasznie swędziała mnie po nim twarz.. Pomyślałam ooo nie.. zupełnie nie dla mnie... odstawiłam ale po tygodniu dałam mu drugą szansę. ;)
Tym razem zupełnie odwrotna sytuacja.. żel sprawował się wprost idealnie :D wszelkie niedoskonałości znikały w tempie światła, skóra była czysta i promienna ;) pomyślałam wow super. Po jakimś miesiacu odstawiłam i uzywałam tylko sporadycznie 2-3 razy w tygodniu.. wiekszej potrzeby nie miałam. Sytuacja nr. 1 ze złym stanem powróciła i trwa do teraz..


Zupełnie nie wiem co jest tego przyczyną i jak ten produkt mam ugryżć.. 


Może ktoraś z was miała podobnie i potrafi mi wytłumaczyć ten fenomen? :( dodam że moja pielegnacja twarzy od około 3 miesiecy jest taka sama.. raz w tyg. pasta głeboko oczyszczająca Ziaja i krem nawilżający Lait Creme Concentre od Embryolisse. 

Dlatego nie polecam i nie neguje bo wiadomo że na każdego jak widać działa inaczej.