Nie od dzisiaj wiadomo że rozszerzone pory i problem nadmiernego sebum to problem większości z nas ;) Używam tego produktu od ponad miesiąca więc myśle że coś już o nim napisać mogę :P
Wg. Producenta :
Widocznie zmniejsza pory - nawet do 62% ( przy regularnym stosowaniu przez 4 tyg. ). Zmniejsza wydzielanie sebum. Działa rozjaśniająco, usuwa martwe komórki naskórka, spłyca drobne nierówności, nadając skórze jednolity wygląd.
Zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia skóry, wygładza, poprawia elastyczność i reguluje procesy prawidłowej odnowy naskórka. Ma właściwości antyseptyczne, przyspiesza regenerację skóry, koi podrażnienia. Jest hipoalergiczny.
Moja opinia:
Rozszerzone pory to od zawsze zmora i gromadzą wszystkie zło świata w tych swoim małych otchłaniach bez dna ;) Mimo że moja twarz najgorzej nie wygląda to jeżeli dobrze się przyjrzymy to usiana jest wągrami i rozszerzonymi porami :( Pokładałam wielkie nadzieje w tym produkcie i jestem zaskoczona że tak dobrze się u mnie sprawdził ;)
Sam produkt otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, który po otwarciu ukazuje nam zgrabną szklaną buteleczkę z pipetą, z charakterystyczną szatą graficzną dla produktów Dermedic :) W środku znajdziemy dość gęsty, galaretkowaty płyn o lekko zielonym zabarwieniu :) Cała seria Normacne ma charakterystyczny dla wszystkich produktów, zapach zielonej herbaty.
Produkt bardzo szybko się wchłania i nie klei się a już niewielka ilość wystarczy by rozprowadzić go na całej twarzy. Serum stosuje tylko na noc, ale tylko dlatego że nie lubię rano mazać się czymkolwiek ;D Nie podkreśla suchych skórek i doskonale nawilża nawet najbardziej wysuszoną skórę.
Po stosowaniu serum zauważyłam znaczną poprawę stanu skóry. Zdecydowanie lepiej się nawilżyła, wygląda promienniej i pory są mnij widoczne. Serum stosowałam razem z peelingiem ( innej firmy która mi podpasowała ) by najpierw oczyścić pory a później stosowałam serum by je zamknąć ;) takie połączenie pielęgnacji uważam za idealne, przynajmniej dla mnie :P
Zdecydowanie polecam serum dla wszystkich borykających się z rozszerzonymi porami i nadmiernym wydzielaniem serum, jednak nie byłabym sobą nie wspominając o pewnym składniku który mnie zaniepokoił.. mowa o DMDM Hydantoina.. to nic innego jak konserwant, jednak w większych ilościach należałoby go unikać. DMDM to związek podobny do aldehydu mrówkowego który w niektórych warunkach uwalnia formaldehyd.. znane pojęcie?
Jednak nie taki wilk straszny jak go malują bo zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia DMDM Hydantoina jest dopuszczony jak środek konserwujący wyroby kosmetyczne. Normy są określone w ustawie i gdyby kosmetyk je przekraczał musiałby mieć oznaczenie " zawiera formaldehyd".. Skoro go nie ma to znaczy że Serum jest dla nas bezpieczne :)
Ot taka ciekawostka dla lubiących składy kosmetyków. :) Dodam tylko że nie jestem ekspertką jeżeli chodzi o analizy składów ale zawsze zwracam na nie uwagę.
Nie mnie jednak serum polecam, krzywdy nie robi, sprawuje się świetnie a twarz jeszcze mam całą :DD
Cena - ok 35-40 zł w zależności od Apteki lub sklepu z kosmetykami.