środa, 30 stycznia 2013

Po Niemiecku? czemu nie :)

Mimo że jestem trochę uprzedzona do Niemców to z wielką chęcią przetestowałam szampon do włosów z ichtiolem i siarką - Szulfokoll :) 

Sam szampon wygląda tak:
biała plastikowa, poręczna butelka pojemności 150 ml.


Wg. producenta:

Szampon do włosów z ichtiolem i siarką Szulfokoll jest szamponem o działaniu przeciwłupieżowym, a wykorzystano w nim wyjątkowe właściwości siarki i ichtiolu. Ichtiol i siarka stanowiące podstawę receptury szamponu, charakteryzują się wszechstronnym, wieloetapowym działaniem przeciwłupieżowym.

Szampon z ichtiolem i siarką Szulfokoll stosowany do włosów z łupieżem, tłustych i normalnych, zmniejsza odkładanie się łupieżu, łagodzi podrażnienia powodujące swędzenie skóry głowy, przywraca włosom miękkość i puszystość, naturalny blask i świeżość.

Ichtiol, najważniejszy obok siarki składnik szamponu to produkt destylacji łupków bitumicznych, tworzących się z resztek ryb. Jest substancją o brunatnej barwie i charakterystycznym zapachu, zbliżonym do woni rozgrzanego asfaltu. Ichtiol tworzą między innymi sole amonowe, siarka, związki fenolowe, a także węglowodory aromatyczne. Ichtiol działa bakteriostatycznie, grzybobójczo, przeciwobrzękowo i przeciwzapalnie. Znajduje główne zastosowanie przy leczeniu chorób skóry, przy owrzodzeniach, łuszczycy i obrzękach.

Sposób użycia:
Nanieść szampon na włosy i rozprowadzić  równomiernie na skórze głowy i włosach. Pozostawić na minutę a następnie dokładnie spłukać. Czynność powtarzać maksymalnie dwa razy. Upewnić się że szampon jest całkowicie spłukany.

Moja opinia:
Sam szampon z wyglądu ma kolor brunatny i specyficzny siarkowy zapach który mi się bardzo spodobał ;) jest gęsty i dość wydajny przez co buteleczka 150 ml starcza na bardzo długo :) z racji tego ze sporadycznie pojawia mi się łupież z wielką chęcią go testowałam. Pierwsze wrażenie pozytywne i tak pozostało do dzisiaj ;) szampon dobrze się pieni i skutecznie myje włosy i skórę głowy i nawet bez odżywki spokojnie bez zbędnego męczenia można rozczesać włosy, co dla mnie jest bardzo ważne ponieważ moje włosy nie dają za wygraną i bez odżywki do nich podejść się nie da. Jednak Szulfokoll poradził sobie z nimi bez problemu ;) włosy po nim są lśniące, wyglądają zdrowo i przez długo czas pachną delikatnie ichtiolem. Nie wszystkim może to przypasować ale akurat ja nie narzekam ;)


Podsumowując... pokuszę się o stwierdzenie że Szulfokoll jest nawet bardziej skuteczny niż wysłużony Nizoral, a do tego ładnie pachnie i nie plącze włosów. dla mnie ideał i postaram się poszukać go na internecie i zakupić na zapas :)

Cena: 15,90zł / 150ml

Oczywiście bardzo dziękuje Śliwki Robaczywki za możliwość testowania :*

sobota, 26 stycznia 2013

Woski Yankee Candle – odsłona styczniowa


Styczeń pełną piersią więc dzisiaj trochę o styczniowych Zapachach :)
Na dzisiaj przygotowałam  4 perełki, a mianowicie White Gardenia , Midnight Jasmine, Wedding Day i River Valley .


Zacznę może od tego który swoim zapachem najbardziej mnie zauroczył. Standardowo woski położyłam obok siebie i ten który będzie najbardziej aromatyczny zostaje moim miesięcznym faworytem ;D 
Dzisiaj zaszczytne miejsce pierwsze otrzymuje:


MIDNIGHT JASMINE – Uwodzicielska mieszanka wodnego jaśminu, słodkiego wiciokrzewu, neroli i kwiatów mandarynki.

Zapach w 100% oddający jaśmin i to taki który pamiętam z wyjazdu do Tunezji.. gdzie mężczyźni przechadzając się po mieście rozdawali napotkanym kobietą taką małą wiązankę świeżego jaśminu :) wszędzie było go intensywnie czuć.. taki własnie jest Midnight Jasmine. Intensywny ale nie duszący. Mały oderwany kawałek wosku sprawił ze w kilka minut poczułam się jak jak na wakacjach i od razu wspomnienia ożyły.. i to w środku zimy! :D

Drugim zapachem który już tak intensywny nie był, jednak po zapaleniu ujął moje serce Wedding Day <3
Nazwa iście królewska i bajkowa bo przecież każda księżniczka marzy o wspaniałym weselu. :) jak opisuje producent :


WEDDING DAY – wyrafinowana i subtelna mieszanka kwiatowa z delikatną nutą kwiatową.

Dla mnie pachnie trochę drogimi butikami w których chyba nigdy nic nie kupie ;D Zapach trochę jakby perfumowany, złudnie przypominający perfumy które kiedyś wąchałam w drogerii :) delikatny, świeży i przede wszystkim powiem wam że gdybym miała prawo wyboru zapachu jaki miałby towarzyszyć mi podczas  ślubu to chyba lepiej nie ujęłabym go niż Wedding Day.  Z ręką na sercu powiem że nie potrafię wam go przedstawić dlatego zachęcam was do zakupienia i przekonania się samemu ;)) Ja mogę tylko dodać ze jest przepiękny i na pewno zakupie jeszcze jeden w zapasie <3

Nr. 3 mojej Styczniowej listy  to River Valley o którym mogę śmiało powiedzieć ze wg. Mnie jest trochę zapachem męskim. Producent opisuje go tak:


RIVER VALLEY – w dolinie rzeki… uspokajający, delikatny aromat z nutą wodnistej zieleni, szałwią, bursztynem i dębem.
( w USA zapach ten występuje pod nazwą OVER THE RIVER )

Wstyd się przyznać ale zapach powędrował do łazienki i zdecydowanie tam pasuje ;D nadaje jej świeży, morski, bursztynowy zapach. Jest delikatny i jak już pisałam wg. Mnie trochę męski :P kojarzy mi się z męskimi perfumami mojego dziadka u którego zawsze w łazience pachniało świeżością i własnie ten zapach kojarzy mi się z latami dzieciństwa :)

Na koniec zostawił White Gardenia po której spodziewałam się więcej niż tylko duszącego zapachu Gardenii.. troszkę się rozczarowałam.. bo nie wszystko jednak pachnie tak dobrze jak się nazywa.


WHITE GADENIA – ujmująca i zniewalająca! Jej królewska piękność Biała Gardenia w pełnym rozkwicie.

Faktycznie producent się nie myli. Zapach jest tak mocny i intensywny że czasami wydaje mi się iż błądzę wśród ogrodu pełnego rozkwitającej Gardenii :) na pewno dla osób które nie przepadają za mocnymi kwiatowymi zapachami ten wosk nie przypadnie do gustu.. jednak z racji tego ze każdy wosk osobiście pale przed wydaniem opinii moja mama szybko znalazła drogę do mojego pokoju i kiedy dowiedziała się ze zapach mi się nie podoba, szybko razem w kominkiem znikła w swojej sypialni J jak widać każdy ma inny gust  :D ciekawe  tylko co na to tato? :D


I szybkie pytanie do was? :D czy są jakieś konkretne zapachy które chcielibyście abym dla was przygotowała? :D dzisiaj dzień dobroci i spełniam życzenia ;)

czwartek, 24 stycznia 2013

zgaduj zgadula ;) współpraca

Może nie każdy wie że jakiś czas temu firma Revitacell zorganizowała akcję 
 " Okryj 7 cudów Revitacell " dla blogerek :) Po wypełnieniu ankiety i wybraniu dermokosmetyku jaki  chciałybyśmy testować firma wybierała 77 blogerek które będą miały okazję testować nowości Revitacell.

Szczęście chciało że udało się, i zostałam wybrana do testów !! :D nawet nie wiecie jak się ciesze bo od dawna jestem zafascynowana ich odżywką do odbudowy i stymulacji wzrostu rzęs.

Tym razem wybrałam coś innego z racji tego że były to nowości dermokosmetyczne zawierające komórki macierzyste MIC-1.

Może zgadniecie co wybrałam do testów? :)
podpowiem że pachnie cudownie, a ta część ciała na pewno jest wizytówką każdej kobiety :)

( ukryłam nazwę żeby nie było tak łatwo)

wtorek, 22 stycznia 2013

"Zaprawdę, powiadam wam... " może konkurs ?

Dawno u mnie nie było konkursu więc może coś zrobić? :)
Jak myślicie? jesteście za, albo może przeciw? :)

Obiecuje że jeżeli  ilość wyświetleń mojego bloga dobije do 10 tys albo liczba obserwatorów przekroczy 150 OGŁOSZĘ KONKURS !

tylko o was będzie zależało czy nastąpi to za tydzień, za miesiąc czy może za 2 dni :D 

Ze swojej strony mogę obiecać ze będzie o co walczyć!!


- mini odżywka z Joanny - kiwi
- Peeling polinezyjski z wysp Bora- Bora
- dowolny wosk z Yankee Candle
- olejek ze słodkich migdałów
- Lirene - aktywny krem na zimę 50 ml
- Neutrogena - odżywczy sztyft do ust z Maliną Nordycką
- Iwostin - woda termalna 50 ml
- Avene - Krem nawilżający do skóry suchej 5 ml
- Avene - płyn micelarny 50 ml
- Carex - żel do rąk Splash 50 ml 
- Carex Antybakteryjne mydło w płynie 250 ml
- Original  Source - orange & Liquorice
- Dermedic - peeling enzymatyczny Skóra sucha i odwodniona 50 g
- Biały Jeleń - żel do mycia twarzy z aloesem  i ogórkiem 200ml
- L'Occitante - mydełko - peeling z migdałów 50g
- Sephora - Krem do twarzy Instant moisturizer 50 ml
- Dermaglin - maseczka przeciwtrądzikowa  - zielona glinka Kambryjska
- Verona - Oliwkowy peeling drobnoziarnisty do każdego typu cery
- John Masters Organics - balsam do ciała czerwona pomarańcza & vanilia 10 ml
- John Masters Organics - żel stylizujący słodka pomarańcza & proteiny jedwabiu 10 ml


Mam nadzieje że się podoba !!! 

niedziela, 20 stycznia 2013

NCBS Acid Cream - Charmine Rose


Ostatnio było trochę o kosmetykach Charmine Rose, to dzisiaj kontynuujemy ;)

Pod lupę wżęłam Krem NCBS z kwasami. 
Krem przeznaczony jest dla skóry mieszanej i tłustej ze skłonnością do trądziku. Widocznie zmniejsza zmiany potrądzikowe i zmiany łojotokowe. Polecany szczególnie na dzień i na noc, dla kobiet i mężczyzn w każdym wieku.


Opis działania:
- działa przeciwbakteryjnie
- nadaje jedwabistą gładkość
- reguluję keratynizację naskórka oraz stymuluję produkcję kolagenu i elastyny
- reguluje prace gruczołów łojowych
- zmniejsza wodoczność porów i blizn potrądzikowych
- silnie nawilża i przywraca prawidłowy bilans lipidowy skóry przesuszonej

Cena: 56 zł / 50ml

Skład :

Moja Opinia:
Hmm.. nawet nie wiem od czego zacząć.. z racji tego ze wcześniej leczyłam się dermatologicznie pomyślałam sobie ze ten krem będzie dla mnie zbawieniem i pomoże mi dokończyć kurację J jednak trochę się przeliczyłam :( nie mowie tutaj że krem jest zły, tylko moja skóra wybitnie nie toleruje jednego ze składników i w mgnieniu oka szczypie, piecze i robię się czerwona jak burak nie wspominając o tym ze lekko mi puchnie :( więc niestety nie byłam w stanie go używać..
Krem oddałam mamie która jest zachwycona i po miesiącu stosowania zauważyła poprawę stanu swojej skóry :)  więc na jej podstawie i jej odczuciach trochę wam o nim opowiem :)
Sam krem na ciekawą konsystencję i ciekawy cielisty kolor to do tego ma swój specyficzny zapach który na nazywam „plastikowym” ;) jednak mojej mamie się podoba a to chyba najważniejsze :)

Miesiąc po regularnym uzywaniu kremu na noc, co drugi dzień mama stwierdziła ze skóra jej się rozpromieniła, przebarwienia i pozostałości po ospie na twarzy jakby się zmniejszyły a sama twarzy wygląda radośniej i jest nawilżona :D
Z tego wynika ż krem z kwasami NCBS spełnia swoją rolę jaka zostałą mu powierzona i z czystym sumieniem moją mama go poleca :)

Ja od siebie tylko powiem że skóra leczona dermatologicznie jest bardzo zniszczona i delikatna i jednak takie silne kwasy niekoniecznie mogą jej stan polepszyć :) pamiętajmy by po kuracji dermatologicznej odczekać jakiś czas i dać skórze się zregenerować by w przyszłości nie popełnić takiego błędu jak ja :)

Krem można zakupić TUTAJ :>

Ciekawa jestem czy Wy uzywałyście kremów z kwasami i możecie jakieś polecić? :D

środa, 16 stycznia 2013

Wygrane rozdania w minionym czasie :)

Takie szybkie ogłoszenie ;))

Niedawno udało mi się wygrać rozdanie u Śliwek Robaczywek i otrzymałam do testów Szampon do włosów z ichtiolem i siarką - Szulfokoll :))
Recenzja myslę że z końcem stycznia.



a tutaj nagroda z której się najbardziej cieszę ! <3
Kosmetyki do włosów john masters organics :))
Wygrana w konkursie u  Lili Naturalna.com :*


w skład zestawu wchodzi:
- szampon lawenda & rozmaryn do włosów normalnych ( 200ml )
- odżywka cytrus & gorzka pomarańcza ( 200ml )

i zestaw próbek które ciężko uchwycić bo się światło od nich odbija ;((
ale są to:
- żel pod prysznic - czerwona pomarańcza & wanilia
- balsam do ciała - czerwona pomarańcza & wanilia
- żel stylizujący - Słodka pomarańcza & proteiny jedwabiu
- kremowy żel do twarzy z kwiatu lipy
- regulujące serum z mącznicy lekarskiej - do cery przetłuszczającej się i mieszanej
- wzmacniający żel pod oczy
- różany żel do twarzy

Któregoś konkretnie produktu jesteście ciekawi?? :D

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Maska Melonowa – Charmine Rose


Dzisiaj trochę o pielęgnacji twarzy, a mianowicie maska Melonowa z Charmine Rose :)


Długo ją testowałam na wszystkie sposoby ale niestety moja cera jest kapryśna i często efekt po masce nie był zadowalający ale teraz już wiem ze to po prostu kaprysy mojej cery która lubi płatać figle :)

 

Maseczka ta jest odpowiednia do każdego typu cery jak obiecuje PRODUCENT:

SKŁAD :

 

SPOSÓB UŻYCIA :

Na oczyszczoną skórę twarzy nanieść niewielką ilość maski i rozprowadzić na twarzy ;) Jak wiadomo opakowanie jest bardzo poręczne i posiada higieniczną pompkę przez co tylko jedna aplikacja kremu wystarcza na pokrycie całej twarzy oraz jak ktoś preferuje można użyć również na szyję i dekolt :)



Maseczkę pozostawiamy na twarzy 20-30 min, po tym czasie usuwamy resztki maseczki wacikiem kosmetycznym lub po porostu pozostawiamy do całkowitego wchłonięcia.

 

Z racji tego ze posiadam suche dłonie i stopy zgrzeszyłam używając maski i robiąc sobie Spa na dłonie i stopy :) odczucia? Hmm… skóra dłoni głęboko nawilżona a stopy gładkie i także nawilżone :D więc można śmiało powiedzieć ze zastosowań ma wiele :D


Podsumowując oceniam maske bardzo pozytywnie nie tylko ze względu na działanie ale także na przepiękny zapach melonowy który nie jest typowym mocnym, drażniącym melonem ;) z łatwością się nakłada, ma poręczne opakowanie, solidnie nawilża i przede wszystkim jest bardzo wydajny ;)

Od kiedy nawiązałam współprace z formą minęło na prawdę sporo czasu a maskę regularnie uzywałam 2 razy w tyg. I nadal produkt jest ciężki, więc chyba śmiało mogę powiedzieć ze nie zużyłam go dużo ;D

 

Niestety opakowanie nie jest przezroczyste i w żaden sposób nie da się zobaczyć ile ubyło ale trzymając w dłoni stwierdzam ze nadal jest ciężki :D

 

Maseczka do kupienia TUTAJ. Obecnie w cenie promocyjnej 37zł za 50 ml.

 

A Może wy macie jakieś swoje ulubione maseczki albo sprawdzone sposoby na maseczki? :D

sobota, 12 stycznia 2013

Wszyscy mamy Firmoo, mam i Ja :)

Na wstępie chciałam przeprosić Firmoo za małe opóźnienie w publikacji posta ale tak się złożyło że planowałam wyjazd a nie planowałam że okulary tak szybko do mnie dotrą ;) i w rezultacie 2 tyg. Przeleżały w domu ;( jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! :D



I takim oto sposobem mam piękne, czerwone  kujonki do „paczania” w komputer :D

Same okulary doszły do mnie bardzo szybko czego nie spodziewałam się po przesyłce z drugiego końca świata :)


Jak większość z was już pewnie wie Firmoo to amerykańska firma zajmująca się produkcją i internetową sprzedażą okularów. Jest ich tam całą masa. Od korekcyjnych ( także zerówek) po przeciwsłoneczne męskie jak i damskie.

 

Ja wybrałam sobie taki oto model który zdecydowanie odzwierciedla moje poczucie humoru i estetykę kolorystyczną :) zima zimą ale kolorowo musi być!


Oczywiście oprócz okularów otrzymujemy plastikowe etui, woreczek na okulary, szmatkę do czyszczenia i zestaw małego McGyvera :D


Sklep Firmoo prowadzi aktualnie program pierwszej pary okularów gratis dla wszystkich zainteresowanych na całym świecie. Jedyne za co zapłacimy to tylko przesyłka :) Oczywiście możliwy jest zwrot lub wymiana okularów na inne ;) warto więc zajrzeć na stronę producenta TUTAJ i zamówić sobie solidne, dopasowane do nas okulary korekcyjne, zerówki albo przeciwsłoneczne :)


A wam jak podoba się ten model? :D


środa, 2 stycznia 2013

Avene- Krem odżywczy do skóry bardzo suchej


Niedawno miałam okazję nawiązać współpracę z formą Avene ;) dzisiaj pierwsza notatka i przemyślenia ;)
Z racji tego ze ostatnio moja skóra prosi się o nawilżenie to na pierwszy ogień poszedł Krem odżywczy do skóry bardzo suchej ;)

Wg. Producenta:
Jest to krem uniwersalny na dzien i na noc o działaniu nawilżającym ,odżywczy przeznaczony dla skóry wrażliwej, suchej lub zmęczonej. Poprawia jej kondycję, dobrze nawilża, przeciwdziała suchości. Posiada dużą zawartość wody termalnej ze źródła w Avene (60%)o właściwościach kojących i łagodzących podrażnienia. Zawiera lipidy. Wzbogacony jest w witaminy C i E o działaniu zwalczającym wolne rodniki.

Do stosowania na dzień i na noc. Szybko się wchłania, ma przyjemny zapach. 


Jednak ja mam trochę odmienne zdanie. Krem faktycznie dobrze nawilża i nie podrażnia ale to jedynie tylko tyle wiadomości które zgadzają się z zapewnieniami producenta. Dla mnie krem jest strasznie gęsty przez co trudno się rozprowadza a do tego przez pierwsze kilka minut po nałożeniu jest strasznie ciężki dla skóry i dopiero po chwili się wchłania i pozostawia delikatną nawilżoną skórę.


Nawet na zdjęciu widać iż krem jest bardzo gęsty.

Kontynuując krem ma tez dość intensywny charakterystyczny zapach dla kremów Avene co bardzo mi przeszkadza jednak po chwili zapach się ulatnia więc do przeżycia ;) Jednak te wszystkie minusy rekompensuje fakt ze krem idealnie nadaje się do skóry suchej lub bardzo suchem. Bo pomimo tego ze jest gesty i intensywnie pachnie to w 100% spełnia powierzone mu zadanie.
Stosuje ten krem na noc ( sporadycznie w ciągu dnia ) i kiedy nad ranem się budze skóra mojej twarzy jest odżywiona, gładka i w dotyku czuć ze nawilżona.


Jak dla mnie dobry kosmetyk i może gdyby był trochę bardziej rzadki to stosowałabym go częściej ;) Jednak z racji tego ze jest gęsty i aplikacja nie tyle sprawia mi trudności co bardziej denerwuje mnie, byłby to kosmetyk nr. 1 ;) z braku laku będzie moim kosmetykiem zastępczym kiedy moja skóra będzie się prosić o nawilżenie.

Moja ocena 6/10
Cena: ok. 85 zł / 40 ml