piątek, 8 listopada 2013

Jesienne wieczory w blasku świecy :))

Nie ma sięco oszukiwać ale Jesień idzie do nas z prędkością światła ;)
Zauważyłam już po sobie jej pierwsze oznaki, dla mnie typowa jesiena chandra z którą radzę sobie całkiem nieźle :)

Zdradzić wam mój sposób na idealny wieczór? :)

Zacznę od tego że strasznie szybko zaczyna się robić ciemno. :( już o 17 nie wiem co mam z sobą zrobić, nudno, szaro i ponuro.

Na pomoc przychodzi mi Homedelight, świece i woski które swoim zapachem i subtelnym światłem poprawiają mi nastrój :) dodać do tego herbatkę, kocyk i książke? WIECZÓR IDEALNY !

Ostatnią paczuszkę od Homedelight wam już pokazywałam czas teraz na moją opinię które zostaną ze mną na dłużej a z którymi się nie polubiłam :))



Zacznę od Mojego ulubieńca o którym już chyba każdy wie! KOCHAM I UWIELBIAM miłością bezgraniczną VANILLA SATIN !

Jest to bardzo specyficzny, wyrafinowany zapach. Mieszanka vanilli, kwiatów i drzewa sandałowego :)
Dla mnie zapach delikatnych, subtelnych bardzo kobiecych perfum z przełomu lat 80-tych ;p
Gdybym miała takie perfumy na pewno byłyby to jedne z moich ulubionych.
Cieżko jest oddać w pełni ten zapach tym bardziej że został jakiś czas temu wycofany i zdobycie go praktycznie graniczy już z cudem :( baaadzo żałuję..
Na szczęscie dzieki Marcie z Homedelight dostałam jeden sampler, który bede miałą w zapasie :P zostały mi marne resztki mojego który na pewno w dniu dzisiejszym się wypali ;p 

Kolejnym samplerem który otrzymałam jest już chyba sławny CLEAN COTTON który nie wiem jakim cudem nigdy nie wpadł mi w dłonie ;)
Bardzo żałuję bo zapach naprawde typowo w moim guście ;)
Delikatny, a zarazem mocny zapach suszonej na słońcu bawełny, z zielonymi nutami, aromatem białych kwiatów oraz szczyptą cytryny :)
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak pachnie suszona na słońcu bawełna, ale jeżeli pachnie jak ten sampler to chce suszyć bawełnę cały rok !! :D Co proawda cytryny w ogóle nie czuje, jednak zapachy zieleni, trawy owszem. Kojarzy mi się z łazienką mojej babci w której zawsze było czysto i pachniało praniem i płynem do płukania ;D dokłądnie podobny zapach :P 

Z saplerów to tyle, teraz pora na woski od których ostatnio powoli odchodzę na rzecz samplerów, choćby dlatego że uwielbiam ten błysk świecy, tą poświate i ogień. 
Od niedawna samplery i małe świece zawładneły moim sercem. <3



Zacznę od SEASON OF PEACE z kolekcji zimowej Q4 :) Nie wiem jakim cudem Marta odgadła że to jedyny zapach z tej kolekcji który mi się podoba, bo nikomu o tym nie mówiłam :)) bardzo się ciesze że go mam ;P bardzo porównywalny do Winter Wonderland ;p jednak Season jest delikatniejszy i bardziej mi się podoba ;P Bardzo zimowy, chłodny zapach, połączenie bergamotki, miety pieprzowej, ylanh ylang, patchouli, zwieńczone ziarnami vanilli, drzewem cedrowym i piżmem. Przyznam że ta mieszanka idealnie im wyszła ;P nadłamałam tylko kawałek ale już wiem że poczekam do zimy by postawić kominek przy otwartym oknie w razem z chłodem dworu do pokoju przywiać chło zapachu :))

Kolejnym woskiem jest GARDEN SWEET PEA :) Raczej z ogrodowym groszkiem nie miałam nic wspólnego dlatego zapach bardzo intrygował. Słodki, perfumowany zapach delikatnego groszku ogrodowego, z nutami gruszki, brzoskwini, frezji i drzewa różanego. Po pierwsze gdzie tam jest gruszka? :P frezję wyczuwam, brzowkwinię też a drzewo różane gdzieś niknie ;p zapach na pewno bardziej na lato niż na chłodną porę roku :P dorwała się do niego moja mama, pali w kuchni a zapach czuć u mnie w pokoju ;p z daleka jest ok ;p delikatnie fajnie ;p z kazdym krokiem w stronę jadalni jest mocniej, mocniej aż dusząco :P polecam na pewno do wiekszych domowych przestrzeni :) na pewno sprawdzi się w przestronnych salonach.  

Na koniec zostawiłam TURQUOISE SKY, zapach który miałam już okazje testować i możecie poczytać o nim TUTAJ..  zupełnie nie moja bajka. Spokojne, słone powietrze z nutami trawy morskiej i piżma unoszące się delikatnie nad falami oceanu. W tle przygoda i jasne błękitne niebo. Nie wiem kto wymyśla takie opisy ale akurat ten nijak ma się do zapachu.. Mocny, draźniązy moje nozdrza, bardziej przypominający zapach do łazienki niż słoność wakacji ;) Nie polubiliśmy się i raczej tak już zostanie.



Dodatkowo do zapachu dodam moja niedawno odkrytą herbatkę z Biedronki która jest przepyszna i ciekawą książkę a efekt odprężenia i relaksu mamy murowany :))

Buziaki!! 

16 komentarzy:

  1. Żaluje, że jeszcze nie miałam vanilia satin, zaopwiada się ciekawie, a season or peace, uwielbiam :D czekam z nim do zimy, tak samo jak ty!

    OdpowiedzUsuń
  2. nie miałam jeszcze YC ale może na święta zrobię sobie mały prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę się skusić na jakieś YC ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam świece, ale woski mi nie odpowiadają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już niedługo yance candle wpadną w moje ręce:)

    OdpowiedzUsuń
  6. super-muszę kiedyś o moich świeczuńkach napisać na blogu:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam dopiero jedną świece YC ale juz za nie długo kupię następne, tym razem woski ;)

    www.linkacosmetics.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Yankee Candles are amazing! They smell beautiful :3 Pozdrawiamy i zapraszamy na rozdanie!
    xoxo
    www.fashfab.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. ja nie miałam jeszcze wosków :)

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam świeczki zapachowe
    obserwuje i licze na to samo http://sotheemily.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Te świeczki robią rewolucje w Polsce;)
    Jeżeli masz ochotę na niespodziewaną paczuchę świąteczną to zapraszam do mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam woski YC ! U mnie właśnie pali się truskawa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo jestem ciekawa garden sweat pea, chociaż jeszcze nigdy nie miałam okazji go wąchać

    OdpowiedzUsuń
  14. Z tych zapachów nie miałam jeszcze żadnego.

    OdpowiedzUsuń