piątek, 26 lipca 2013

Moja nowa koleżanka Joanna :) i jej wady i zalety.

Każda z nas na pewno ma Koleżanki :P ostatnio wracając z wakacji poznałam Joannę :) miła i sympatyczna, a do tego jak pachnie! <3 Mango i Papają !

ale nie taką zwyczajną papają i mango, ale żelowo- prysznicową mieszanką!

Prezentuje się bardzo kusząco w tej pomarańczowej kreacji ;)




Ciekawi jesteście jak mówią o niej koleżanki ? :)

" Żel pod prysznic z serii Naturia o świeżym owocowym zapachu zapewnia doskonałe odprężenie i oczyszczenie ciała. Specjalnie opracowana receptura zawiera ekstrakty z mango i papai, które działają nawilżająco i odżywczo.

- dokładnie oczyszcza i odświeża skórę
- skóra jest delikatna i miła w dotyku
- pachnie bardzo subtelnie i przyjemnie "


i co wy na to? !

Bardzo zaprzyjaźniłam się z moją nową koleżanką i ostatnio w ogóle się nie rozstajemy. Towarzyszy mi przy każdym wejściu pod prysznic ;) 
Bardzo dobrze myje i nawilża skórę, niewiele produkty wystarczy by umyć nim całe ciało , dzięki czemu jest bardzo wydajny.. do tego ten zapach!!! obłęd! <3
Żeby tego było mało za ok 5-6 zł dostajemy 300 ml produktu, dodatkowo bardzo poręczną buteleczkę, która dobrze trzyma się w dłoni i zatrzask typy "klik" gwarantujący że na pewno usłyszymy fakt zamknięcia buteleczki. Nawet mokre i śliskie dłonie stabilnie trzymają plastikowe opakowanie !!

Jednak jak wiadomo nowe koleżanki też mają wady :((

Popatrzmy jak zakłada zieloną kreację, która pachnie Zieloną Herbatą
Od razu zaczyna drapać, i udawać peeling a chyba nie spodziewała się że jestem dobrym detektywem i odkryje jej kłamstwo.



Po raz kolejny za 6-7 zł oddaje nam 300 ml siebie.. jednak co z tego ? ;(

Koleżanki mówiły o niej :

"Peelingujący Żel pod prysznic Naturia body o świeżym zapachu Zielonej Herbaty pozwala odprężyć i oczyścić ciało. Specjalnie opracowana receptura zawiera drobinki złuszczające martwe komórki naskórka i pozostawia skórę oczyszczoną, odświeżoną i miłą w dotyku. Naturalny ekstrakt z Zielonej Herbaty działa nawilżająco i pielęgnująco. "



Jak widać koleżanki nie zawsze mówią prawdę :(
Po pierwsze jest za bardzo wylewna.. nie trzyma się i przez to zanika jej naturalny zdzierak.. mówiąc po mojemu jest za bardzo rzadka i w połączeniu z wilgotnym ciałem zupełnie nie nadaje się do peelingu ciała, co kompletnie odbiera jej wiarę w siebie..
na szczęście nadrabia zapachem i idealnie sprawdza się jako ranny mobilizator do obudzenia się ;))

Na koniec zostawiam sobie waniliową koleżankę Joanne :)
ale dla niej warto poświęcić oddzielną notkę która już niebawem.

7 komentarzy:

  1. Hmm, ja wolę typowe peelingi zamiast jakiś tam zeli, które zawsze za słabo peelingują :P
    Ale zapachy mnie ciekawią! :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusisz tymi swoimi koleżankami ;) pierwszy produkt mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam aktualnie zel z Joanny wiśnia i czerwona porzeczka ale jeszcze nie używałam, ale Twój tez z chęcią bym przygarnęła ten pierwszy żel :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pierwszy muszę mieć, już sobie wyobrażam ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. żel wygląda bardzo zachęcająco :D ja z Joanny do ciała mam tylko znane peelingi i powiem, że pachną świetnie :))

    OdpowiedzUsuń