sobota, 18 maja 2013

Po raz drugi Yankee Candle bo dobroci nigdy za wiele ;))

Jak wiadomo maj, miesiącem matur :)
dlatego ja, żeby się trochę odstresować po maturach ( a raczej tylko po jednej części - matematyce) zapalam sobie wosk, do tego muzyczka albo jakaś dobra książka której ostatnio mi brakuje, herbata z imbirem i siup pod kocyk :D

Jedyną formą relaksu jest dla mnie błogie lenistwo !! oo tak ! 

Post iście kwiatowy bo i pogoda sprzyja kwitnieniu wszelakiej zieleni :)

Zacznę od moich faworytów jeżeli chodzi o odprężające wonie kwiatowe wg. mnie xD
Przy nich książka czyta się lekko i przyjemnie.


FRESH CUT ROSES - Zapach świeżo ściętych róż z ogrodu.

Mój faworyt !! delikatny zapach świeżych róż który przypomina mi trochę młodzieńcze lata jak z babcią zawsze na wiosnę jeździłam do Ogrodu Botanicznego i ten zapach unosił się w powietrzu. Na pewno zakupie jeszcze kilka szt żeby zawsze mieć je przy sobie.



LILAC BLOSSOMS - Wabiący zapach lawendy, wrzosów i fioletowego bzu.

Uwielbiam zapach bzu.. Na ogrodzie mam dwa krzaki i ich zapach od zawsze mi towarzyszył ;)) czytając opis zapachu bałam się trochę tej lawendy jednak zupełnie nie było czym :D bardzo przyjemne połączenie.



FRENCH LAVENDER - przenieś się do słonecznej Prowansji i zakosztuj niewiarygodnego zapachu powietrza nasyconego aromatem lawendowych pól.

Lawenda.. no tak :D przed chwilą pisałam ze nie przepadam za tym zapachem jednak ten to zupełnie lawenda w wersji light :P dosłownie.. lekka, nie dusząca jednak w cieplejsze dni gdzie temperatura wzrasta powyżej 20 stopni nie polecany bo przyprawia mnie o ból głowy ;(



BEACH WOOD - Intrygujący, idealnie doprawiony i nowoczesny - mieszanka wetiweru, soli morskiej i korzennego aromatu drzewa wyrzuconego przez morze na brzeg plaży.

Niestety na szarym końcu.. może nie jest to stricte kwiatowy zapach jednak w połączeniu z kwiatami ma się całkiem dobrze :)) lekki, słony ( dosłownie! ) zapach,  baaardzo delikatnie wyczuwalny. Nie mówie ze jest zły, jednak w zestawieniu z wcześniejszymi, wypada blado :(

20 komentarzy:

  1. Lilac Blossoms mam w swojej kolekcji :> Ale jeszcze nie paliłam :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Oddawaj Lilac! Chce goooo pragne gooooo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja czekam właśnie na moją paczuszkę z 5 sztukami...:)


    Zapraszam do mnie na rozdanie...:)
    http://otulona-zapachem.blogspot.com/2013/05/uwaga-wielkie-rozdanie-u-mtteam.html

    OdpowiedzUsuń
  4. beach wood miałam i jak dla mnie zwyczajnie śmierdział.

    OdpowiedzUsuń
  5. musze sie w koncu skusic na te woski :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ostatnio zużyłam dwa woski i muszę pędzić po następne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie jakoś te woski tak strasznie nie kuszą. Wolę już po prostu świeczki ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. nie mam żadnego z tych zapachów, chociaż zastanawiałam się nas woskiem FRESH CUT ROSES i chyba następnym razem się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fresh Cut Roses to typowy zapach róż ;D cudowny, swieży, nawet powiedziałabym że pachną lepiej niż oryginał ;)

      Usuń
  9. Musze je wreszcie wypróbowąc ,bo wszyscy mnie na nie kusza ostatnio :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę się doczekać aż sama wypróbuję u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również uwielbiam zapach bzu ;-)To najlepszy sposób na relaks

    Obserwuję i liczę na rewanż
    http://www.kasiakoniakowska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem jaka dokładnie jest cena w drogeriach, ale jestem pewna, że porównywalna - na stronie kosztują 12,90 :) Tu masz wszystkie dostępne odcienie: http://goldenrose-styl.pl/sklep/product.php?id_product=2617

    Ja dorwałam teraz nowe woski, limonka z cukrem, cytryna, kokos - po prostu mega!!! Wącham jak narkoman co dziennie inny zapach:)) I powoli się kończą... A lawenda to chyba najgorszy wosk jaki miałam, chociaż nie wiem czemu mojej mamie się podobał:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Musze się w końcu skusić na te woski :)

    OdpowiedzUsuń