Moja owocna współpraca z Marką JOANNA nadal trwa i w tym miesiącu przychodzę do was z Jesienną pielęgnacją ciała :)
W Skład mojej Jesiennej pielęgnacji będą wchodziły 4 produkty, mianowicie :
- Nawilżający Balsam do Ciała do skóry normalnej - zawiera akstrakt z jaśminu i masło Shea
- Kremowy płyn do Higieny intymnej - ochronny- zawiera ekstrakt z babki lancetowatej
- Nawilżający krem do suchych dłoni - zawiera glicerynę i masło Shea
- Krem odświeżający do stóp - zawiera origanol
Zacznę po kolei od Nawilżającego Balsamu do Ciała do skóry normalniej :)
Balsam zamknięty jest w plastikowej poręcnej butelce mieszczącej 500 ml produktu więc trzeba przyznać że całkiem sporo :) Konsystencja kremowa, delikatna i przede wszystkim nie przelewa się przez palce ;)
Przeznaczony do skóry z tendencją do przesuszania się ( niestety moja ) sprawia że uzyty zaraz po kąpieli sprawia wrażenie że nasza skóra jest wprost idealnie gładka i nawilżona, jednak to złudzenie szybko mija i po chwili trzeba by było użyć ponownie balsamu by efekt utrzymał się dłużej. Jednak stosowany REGULARNIE utrzymuje skórę w dobrej kondycji.
Zapach produktu do złudzenia przypominający płyn do Higieny intymnej, delikatny, kwiatowy, jednak dla mnie trochę drażniący.
Balsam posiada ekstrakt z JAŚMINU- który ma działąnie łagodzące i przeciwzapalne, MASŁO SHEA - wspomaga proces regeneracji naskórka, MOCZNIK - ułatwia nam wnikanie składników aktywnych w głebsze warstwy skóry, dodatkowo wit. E i F sprzyja ochronie przed podraźnieniami i przywraca skórze naturalny poziom nawilżenia.
Jednym słowem fajny balsam, rodzinny przy tak dużym opakowaniu jednak na minus dla mnie ten zapach ;(
Czy kupie ponownie? NIE.
znalazłam już swój balsam idealny i nie zamienie go na żaden inny :))
Drugim produktem który poszedł w ruch był Kremowy płyn do Higieny intymnej.
Tu muszę powiedzieć przede wszystkim że jest bardzo delikatny, i nawet przy codziennym stosowaniu nie uczula ;)
Rownież produkt w identycznym opakowaniu jak Balsam, co dla mnie jest na plus, mokre ręce mu nie straszne i nie wyślizguje się ;) w Srodku 300 ml produktu, o konsystensji kremowej, jednak ciut lejącej się. W połaczeniu z wodą dość intensywnie się pieni i jego spłukanie wymaga trochę zachodu. Zapach dość intensywny identyczny jak poprzednik, czyli balsam.
Płyn posiada w składzie BABKĘ LANTETOWATĄ - która wykazuje działanie przeciwzapalne, wpływa łagodząco na błonę śluzową oraz skórę, KWAS MLEKOWY - utrzymuje właściwy, lekko kwaśny odcym pH skóry zmniejszając prawdopodobieństwo wystąpienia infekcji.
Podsumowując jeden z moich ulubieńców, ponieważ zawsze mam problem że znalezieniem tzw. "swojego" płynu do higieny intymnej.
Czy kupie ponownie? TAK.
zdecydowanie jak narazie mi przypasował.
Na koniec Nawilżający krem do suchych dłoni i Odświeżający krem do stóp ;)
Oba produkty zamknięte w szczelnej ( co ważne ) tubce pojemności 100 ml idealnie mieszczące się do torebki, tej małej jak i tej dużej :D
O kremie do rąk powiem bardzo krótko bo to zdecydowanie najgorszy produkt tej czwórki :(
nie ma się co oszukiwać.. cieżka, kremowa konsystencja która w ogóle nie chce wspołpracować i mozolnie się wchłania a do tego pozostawia nam w prezencie dosc tłuste ręce ;( fuj nienawidze tego.. więc NIE!
Na pewno nie kupie ponownie. Mam swojego faworyta,co prawda niby to balsam do ciała ale w słoiczku 50 ml chowa sie do torebki idealnie zastepująć mi krem do rąk.. a do tego jego zapach <33
Godnym uwagi i polecenia jest Krem do stóp z origanolem.
Może nie każdy wie ale ORIGANOL pochodzi z drzewa herbacianego i działą antybakteryjnie, przeciwbrzybicznie i przeciwzapalnie. :)
Ja osobiscie nie jestem zwolenniczką używania kremów do stóp.. nie i koniec.. przyczyna prosta.. krem do stóp od Green Pharmacy najzwyczajniej w świecie po 2 dniach stosowania spsuł mi stópki.. boleśnie popękały pomiędzy palcami do tego stopnia że musiałam zakupić maść z antybiotykiem i leczyć sie 8 dni.. stąd moje złe zdanie o kremach do stóp..
Do tego kremu też podeszłam z ogromnym dystansem jednak zupełnie nie potrzebnie ;)) idealnie nawilżył moje momentami suche pięty, fajnie odświeżył ( i to wcale nie miętowo ) a do tego sprawił że moje zdanie na jego temat jest zupełnie na TAK !!
2/2 :D
OdpowiedzUsuńz tych produktów miałam tylko płyn do higieny intymnej i również byłam z niego zadowolona:)
OdpowiedzUsuńnie ma nic gorszego niż tłusty film na dłoniach, nie znoszę tego :<
Ja jakoś nie przepadam za kosmetykami Joanna, zdecydowanie bardziej lubię Ziaję :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie balsam i płyn. Spróbuję się z nimi zapoznać w przyszłości:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten balsam nie pachnie jaśminem-ja uwielbiam ten zapaszek :>
OdpowiedzUsuńJoanna ma bardzo fajne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńnie zan tych produktów, ale masełko z Joanny bardzo lubie :D
OdpowiedzUsuńdawno nie miałam nic z Joanny, a ten balsam to z chęcią bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z Ziaji, jednak nic z tego nie miałam :P
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do siebie, może akurat Ci się spodoba :)
Lubię produkty Joanny. Tych, które pokazałaś tutaj nie miałam, ale chętnie bym wypróbowała, szczególnie ten balsam do ciała :)
OdpowiedzUsuńNieciekawie brzmi ta historia o konieczności leczenia po kremie do stóp...
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie żałuję że nie miałam tych kosmetyków, lubi e jedynie joanne do włosów:)
OdpowiedzUsuńtyle super rzeczy zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i do obserwacji :)
rozdanie próbek w ostatnim poście ;)
www.inszaworld.blogspot.com
Na głupotę nie ma lekarstwa :P Nigdy nie robiłam żelowych paznokci i nigdy nie zrobię, byłoby mi szkoda mojej naturalnej płytki. Wiec nie mam pojęcia, jak je doprowadzić teraz do normalności, bo sama nie stosuję odzywek. Kup sobie z NeoNail oliwkę do paznokci i skórek, moim zdaniem mają rewelacyjne oliwki :)
OdpowiedzUsuń