Balsam do ust firmy EOS , w Polsce mało znany, w USA hit! Reklamowany i
polecany przez gwiazdy.
Super pomysł na opakowanie co na pewno kusi! A że koleżanka ze Stanów skusiła mnie na
niego postanowiłam go wypróbować :) na pierwszy rzut oka kulka, po
otwarciu kolejna „kulka” z balsamu ;) Pomyślałam Ciekawe… ale przecież sam wygląd to nie wszystko ;p
Ocenię wersję
zieloną ( honeysuckle honeydew) ponieważ taką mi sprezentowała ;) W oryginale Honeysuckle &
Honeydew, co wcale nie znaczy miód. Jest to wiciokrzew i spadź.Do plusów
zaliczyć należy bardzo pomysłowe opakowanie i naprawdę przyjemną aplikację -
jajko ślizga się po ustach, ładnie je pokrywając. Fajny gadżet do torebki. No i przede wszystkim naturalny skład ;)
Wg. Zaleceń producenta :
Wg. Zaleceń producenta :
Balsam zapewnia
długotrwałe nawilżanie oraz widoczne wygładzenie. Bogaty w masło shea, olejek
jojoba oraz witaminę E. Pozbawiony glutenu, parabenów, ftalenów oraz wazeliny.
Balsam do ust EOS jest w 95% organiczny, w 100% naturalny.
Dostępny w kilku wariantach:- Sweet Mint
- Summer Fruit
- Honeysuckle Honeydew
-Strawberry
Istnieje również wersja z filtrem przeciwsłonecznym spf 15.
Cena: 3,29USD (
czyli ok. 11-12 zł )
Jednak moje odczucia są mieszane. Z jednej
strony unikalnie wygląda i super nawilża usta dając efekt gładkich ust a przy
tym się nie błyszczy co jest dla mnie dość ważne :P Jest wydajny i świetnie
chroni usta. Co ważne, zakrętka zakręca się na charakterystyczny
"klik" przez co nie ma możliwości, by do balsamu dostały się paprochy
i jakikolwiek brud (istotne dla osób noszących balsamy w torebkach - moje
zawsze kończyły ubrudzone, a zatyczki walały się po torebce).
W
każdym razie jakoś bez fajerwerków… miał przyjemnie pachnieć i smakować a jest bez zapachu i bez smaku..
Podsumowując warto
samemu przekonać się jaki jest bo wiadomo… ile gustów tyle recenzji :P
Mi zdecydowanie
przypadł do gustu ale w wersji owoców leśnych, które mam nadzieje niedługo
zagoszczą w moim domu :)
OOOO, rzeczywiście wygląda super. A aplikacja jak przy roll-on pod pachy hahaha XD
OdpowiedzUsuńChętnie był wypróbowała truskawkę, mandarynką albo owoce lata ;)
I z tą zakrętką to też spoko pomysł, ja mam zawsze pełno śmieci pod nakrętkami balsamów i szminek :P
zapraszam na konkurs http://www.kamson.pl/2012/10/prezent-od-kamsona-konkurs.html
OdpowiedzUsuńGdzie takie jajeczko można kupić? :O
OdpowiedzUsuńInternet :) Ja znalazłam na allegro
Usuńnie wiem.. ja dostałam od kolezanki z USA.. :)
OdpowiedzUsuńZamówiłam ostatnio przyjaciółce, ciekawa jestem czy będzie zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńJa mam miętowe(dostałam od siostry z USA) i jest super-świetny pomysł np.na prezent :-))));polecam
OdpowiedzUsuńPoradzi mi ktoś gdzie kupic ? Chcę : żółty, pomarańczowy, jasno zielony i czerwony
OdpowiedzUsuń